Historia krasnali ogrodowych
Krasnale zwane też gnomami znane są z mitów i wielu opowieści.. Słowo gnome, popularne (z łac. Gnomus – wiedza), zostało wprowadzone do użytku w XVI wieku przez słynnego lekarza i alchemika Paracelsusa. Używane już w XVIII wieku Na Białorusi i na zachodzie Rosji nazwa wschodniosłowiańska barzduki (co oznacza „brodaty” lub „duchy bzu czarnego”) jest dziś znana tylko wąskiemu gronu specjalistów i miłośników historii.
Spis treści:
Jak nazywano krasnale w innych krajach ?
W językach innych narodów europejskich ich własne nazwy są nadal używane do oznaczania krasnoludów:
- Niemcy tsverg (zwerg);
- francuski nan (nain);
- Włosi nano (nano);
- w Polsce nazywane jako Krasnoludki ;
- Norwegowie Nisse (nisse);
- Czesi i Słowacy trpaslik (trpaslik) itp.
Do początku XIX wieku górnicy w kopalniach w Kornwalii w Anglii wierzyli, że w sąsiedztwie ich sztolni, krasnale żyją pod ziemią. Pracownicy często słyszeli dźwięki przypominające kilof na kamieniu, dla których nazywali podziemnych mieszkańców Nockers (angielska kołatka – pukanie).
Obraz krasnala
Głównie dzięki opowieściom o Braciach Grimm, Wilhelm Hauff i Ernst Hoffmann, powstał zbiorowy obraz krasnoludów, żyjących w podziemiach. Gnomy, Krasnale są dobrze zorientowane w sprawach kowalstwa (wykuwanie broni dla samych bogów), lubią zbierać cenne kamienie i metale szlachetne (mogą nawet dzielić skarby z ludźmi pod pewnymi warunkami), lubią drażnić ludzi, ale mogą pomóc z dobrą radą.
Zwłaszcza obrazy gnomów są popularne w niemiecko-skandynawskich sagach, więc nie jest zaskakujące, że dziś w Niemczech, Austrii i krajach skandynawskich figurki gnomów można zobaczyć na prawie każdej podwórkowej działce. Chociaż współcześni Europejczycy nie wierzą już (lub nie przyznają się do głośnych) mitów o podziemnych mieszkańcach, wszystko zaczęło się od przekonania, że spotkanie z gnomem w przyszłości obiecuje szczęście w biznesie. Z biegiem czasu ludzie przestali mieć nadzieję na przypadkowość i zaczęli instalować na dziedzińcach figurki karłowate wyrzeźbione z drewna. Mali ludzie przenieśli się na powierzchnię, ale wciąż nie mieli obrazu związanego z ogrodowym krasnalem.
Gnomy, krasnale Philipa Griebela
Podobnie jak firma reklamowa Coca-Cola zaprezentowała światu „standard” wyglądu Świętego Mikołaja, tak Grevenroda (miasto) na terenie Niemiec stała się kolebką klasycznego ogrodowego krasnala w czerwonej czapce. Na początku ubiegłego stulecia miasto Grevenroda było centrum produkcji różnych ceramik, a gnomy do ozdabiania ogrodów przydomowych niemal równocześnie zaczęto produkować w kilku manufakturach.
Ale ich „ojca” uważa się za Philipp Griebel. Według legendy raz zagubiony w lesie natknął się na tunel kopalni, gdzie robotnicy właśnie kończą zmianę. Odnajdując nieszczęsnego mistrza ceramiki w domu, górnicy opowiedzieli mu legendy i tradycje o podziemnych mieszkańcach i na pamiątkę przedstawili jasnoczerwoną czapkę. Ten prosty produkt spełniał jednocześnie kilka funkcji – pomagał pracownikom widzieć się w rozwoju tylko przy świecach i służył jako rodzaj „hełmu”, a także chronił przed gniewem tych, którzy nie chcieli rozstać się z miłym duchem gór. Rezultatem tego spotkania był początek masowej produkcji ceramicznych figur ogrodowych gnomów w czerwonej czapce.
historia krasnali ogrodowych
Dokładna data tego niezwykłego wydarzenia w historii krasnali ogrodowych jest nadal nieznana. Punktem wyjaśniającym jest fakt, że w 1847 r. Sir Charles Isham (Charles Isham) zainstalował w ogrodzie swojej posiadłości Lamport Hall (Lamport Hall) w Northamptonshire 21 postaci ceramicznych gnomów, które zdobył podczas podróży do Niemiec.
Tylko jeden z krasnoludów, Lampy, którego postać jest wystawiona w Lamport Hall, przetrwał z tej kolekcji do dnia dzisiejszego, aw 1997 roku był ubezpieczony na 1 milion funtów na wszelki wypadek.
Philip Griebel założył własne przedsiębiorstwo do produkcji pieczonych glinianych gnomów ogrodowych w 1874 roku. Dziesięć lat później zaprezentował swoje figurki na targach w Lipsku, po czym zamówienia zostały wylane z obfitości. Rodzinne przedsiębiorstwo Griebele istniało przez ponad sto lat, przerywając wypuszczanie gnomów tylko podczas pierwszej wojny światowej, za czasów hitlerowskiego reżimu hitlerowskiego.
Przywódcy komunistyczni najpierw zamknęli produkcję, ale raczej szybko zdali sobie sprawę, że małe wróżki przynoszą realny dochód w swobodnie wymienialnej walucie. Ale firma Gribele, która przetrwała globalne zawirowania, kontynuowała ręczne wytwarzanie wysokiej jakości krasnali. Wytwarzane przez nich krasnale zostały jednak „zabite” przez tanie chińskie krasnoludy, które zalały rynek pod koniec XX wieku. W 2001 r. Prawnuk założyciela Reinharda Griebela odrzucił interes produkcji gnomów, pozostawiając jedynie mały warsztat i i otwierając Muzeum Krasnoludów .
Augusta Heissner w tym samym mieście w 1872 roku otworzył własną produkcję gnomów ogrodowych i Augusta Heissnera. Z czasem jego ceramiczne gnomy stały się nie mniej popularne wśród klientów. Ale w przeciwieństwie do przedsiębiorstwa Griebel, którego zakłady produkcyjne po II wojnie światowej znajdowały się na terenie NRD, a jego działalność podlegała dyrektywom kierownictwa komunistycznego, firma Heissner miała fabrykę w mieście Lauterbach w Hesji, która stała się częścią Republiki Federalnej Niemiec.
Przestrzegając praw konkurencji i rozwoju rynku, firma nie ograniczała produkcji figurek do dekoracji ogrodu, ale stopniowo poszerzała asortyment produktów do aranżacji ogrodów. Od 1960 r. Heissner AG zajmował się produkcją pomp do stawów i fontann, a następnie rozpoczął produkcję materiałów do aranżacji, czyszczenia i dekoracji stawów. Obecnie firma jest światowym producentem sprzętu do stawów ogrodowych i wewnętrznych stawów ozdobnych.
Co z krasnalami ogrodowymi
A co z ogrodowymi gnomami? Ich produkcja stopniowo się zmieniała. W 1964 r. Dane zaczęto sporządzać z PCW, a po połączeniu pod koniec 1999 r. Z chińską firmą PeakTop AG i utworzeniem grupy Heissner-PeakTop, ich produkcja stopniowo przeniosła się na terytorium Państwa Środka. Po 2006 r. Gnomy ogrodowe zniknęły całkowicie z katalogów ornamentów ogrodowych i stawowych.
Pomimo odejścia od areny pionierów masowej produkcji, postacie krasnoludów pozostają mistrzami wielu ogrodów w krajach europejskich, USA i Australii. Upadek „żelaznej” kurtyny otworzył im drogę do krajów Europy Wschodniej i WNP. Ale nawet dziś ich ulubionym miejscem zamieszkania są prywatne działki, a nawet balkony i domy na poddaszu w Niemczech, gdzie według przybliżonych szacunków ich „populacja” przekracza 14 milionów osób.
Zainteresowanie nimi spada, a następnie miga z nową siłą, zwłaszcza pod wpływem prób walki z ogrodowymi gnomami, jak z manifestacją filistyństwa i złego smaku. Tak więc w Wielkiej Brytanii po zakazie w 2009 r. Używania krasnoludów podczas międzynarodowej wystawy kwiatów w Chelsea i wprowadzenia, za namową kapłanów, grzywna za zainstalowanie ogrodowych krasnoludów w okolicy kościołów ponad dwadzieścia lat zastoju została zastąpiona przez rosnącą popularność. W 2011 r. Brytyjczycy kupili już dwukrotnie więcej krasnoludków w porównaniu z rokiem poprzednim.
Z biegiem czasu wygląd gnomów również się zmienił – teraz „pomagają” podlewać rośliny i chronić ogród bronią w rękach, „jeździć” po arlekach i „chorować” ze swoimi właścicielami na ulubioną drużynę.